czwartek, 3 marca 2016

Rozdział 4

W pudełku były 2 koperty i jakieś albumy ze zdjęciami.Wzięłam kopertę ze swoim imieniem i ostrożnie rozpakowałam. Wyciągnęłam kartkę i zaczęłam czytać:

Droga Caroline!
Jeśli czytasz ten list to mnie zapewne już nie ma. Napisałam ten list zaraz po twoich 13 urodzinach. Dowiedziałam się wtedy gdzie mieszka twój ojciec. Wiem, że nigdy nie chciałam ci o nim opowiadać, ale gdy pomyślałam, że gdyby coś mi się stało to ty nie będziesz miała nikogo. Mam dlatego do ciebie prośbę ale o tym później. Opowiem ci jak to było z twoim ojcem. Twojego ojca poznałam gdy byliśmy dziećmi. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu później staliśmy się nastolatkami i zakochaliśmy się w sobie. Byliśmy razem parę lat. Lecz gdy ja miałam 18 lat a on 20 to musiał wyjechać do pracy zagranicę, bo miał problemy w domu. Na początku było wszystko dobrze ale później nie odbierał telefonów. Nie było z nim żadnego kontaktu. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Niestety nie miałam jak mu o tym powiedzieć. Starałam się o nim zapomnieć gdy dowiedziałam się, że on ma tam drugą kobietę i z nami koniec. Urodziłaś się ty. Lata mijały a ja dalej nie przestałam go kochać.Dowiedziałam się gdzie mieszka i pracuje. Mieszka w Londynie i jest ochroniarzem. Nazywa się Paul Higgins. Proszę cię znajdź go i daj mu drugi list znajdujący się w pudełku. Aby było ci łatwiej w swojej kopercie masz jeszcze jego nowsze zdjęcie.
Kocham cię Skarbie
Mama


Wyciągnęłam fotografię z koperty
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ten facet, który zatrzymał mnie na cmentarzu to mój ojciec?! Jebany skurwysyn zostawił kobietę i znalazł sobie drugą. No ja mu dam popalić. Niech go kurwa znajdę.